Zima była zimna, smutna i zła. Ale co najważniejsze - była i miejmy nadzieję już wkrótce nie wróci. Przyszła wiosna, z wiosną słońce i (nie tylko) nasze przebudzenie.
Uwielbiam chwile, kiedy słońce świeci mocno, a jedyne co pada z góry to płatki przekwitłych kwiatów. Można spędzić cały dzień na trawie i patrzeć w górę.
Po zimowym zastoju budzę się i ja na nowo i próbuję rozruszać.
1. Przeprowadzka
Zmieniłam mieszkanie na inny akademik - za mniejsze pieniądze mam własną kawalerkę. Ładna i przytulna, ale niewiele czasu tu spędzam, bo pogoda coraz lepsza to siedzi się na zewnątrz, a i samej całymi dniami być jest nudno. Przeprowadzka zmieniła odrobinę mój tryb życia, bo zaczęłam więcej chodzić. (Zwłaszcza póki nie znałam rozkładu autobusów :) )
2. Rower!
Kupiłam rower - stary i biało-różowy, ale wygodny i jeździ :) Ruszam się teraz więcej. Wczoraj po raz pierwszy udało mi się troszkę popedałować i pozwiedzać okolice - jest to tu o tyle proste i przyjemne, że są ścieżki rowerowe i nie trzeba się bać, że ktoś wjedzie nam samochodem w tył albo bok. Kultura rowerowa jest tu rozwinięta dosyć dobrze - miejsca parkingowe są - w dużych ilościach. I ludzie jeżdżą (mimo że teren jest pagórkowaty i nie zawsze jazda jest łatwa, zwłaszcza po długiej przerwie :) ) Katowice nie są tak przyjazne. Tam też miałam swój rower, ale jazda była dosyć uciążliwa, niejednokrotnie trzeba było przepychać się pomiędzy samochodami. I do tego, żeby znaleźć miejsce na rower - trzeba było mieć prawdziwe szczęście. (Jeżeli się mylę, poprawcie mnie - może coś się zmieniło). Lubię Dortmund - jest tu dosyć zielono, choć podobno są miejsca jeszcze ładniejsze ;) Czekam aż reszta ekipy kupi rowery i ruszam na rowerową eksplorację Westfalii. :)
3. Sport
Ruszać się trzeba, bo ruch to zdrowie. To zapisałam się na kurs tańca arabskiego - gdzie czuję się póki co jak kloc drewna, ale będę pracować. Drugi kurs, na jaki uczęszczam systematycznie to samoobrona. Bójcie się więc narody! :)
Pozdrawiam ciepło, leniwie i wiosennie!
0 komentarze :
Prześlij komentarz
Dodaj swoje trzy grosze...