Mate |
1. Yerba mate
Yerba mate to wysuszone liście ostrokrzewu paragwajskiego... i teraz jestem prawie pewna, że na antropologii kulturowej referowałam książkę, w której badacz właśnie to próbował (po czym gonił nagi za psem itp. :) ) Nie jestem w stanie przypomnieć sobie teraz ani badacza, ani tytułu, nad czym ubolewam, ale pewnie nadrobię wkrótce.
Powracając do tematu:
Skąd się to wzięło? Jest to argentyński zwyczaj a uczył go chłopak z Meksyku. "Herbatę" pije się rytualnie i, jak mówił Edgar, podaje ją się ludziom, których traktuje się jak przyjaciół. Yerba mate przygotowuje się w specjalnym pojemniku - mate. Suszone liście zalewana się przegotowaną wodą (nie może być gorąca!) wsadza specjalną słomkę, której nie można poruszyć (co nie jest trudne, gdyż zamoczone liście tworzą dosyć gęstą konsystencję). Pije się w kręgu - od osoby do osoby, uzupełniając wywar wodą. Jak smakuje? Mi osobiście nie za bardzo smakowało, ale cała dodana do tego warstwa magiczna sprawiła, że bez wahania napiłabym się jeszcze raz. I do tego mam nowych przyjaciół :)
Przygotowywanie napoju |
Rytualne picie |
2. Tureckie zaręczyny
O tym, że wesela muzułmanów różnią się od naszych nie trzeba nikogo informować. Pannę młodą żegna się tańcem, zakłada czerwoną chustę i maluje henną palce. Ona musi być smutna, musi płakać, bo żegna się z rodzicami i opuszcza dom... O tym też czytałam. Nie konkretnie o Turcji, tylko o Afganistanie (Asne Seierstad, Księgarz z Kabulu - swoją drogą polecam książka o przemianach w Afganistanie, ale pokazuje też tamtejszą kulturą), ale religia jest podobna. Tylko że czytając coś w książce, nie do końca dociera to wszystko do mnie, że to nie jest kolejna bajka, ale prawdziwy opis prawdziwych zdarzeń. Może jestem jak niewierny Tomasz, a może miałam ciasne horyzonty, ale to wszystko się zmienia (i tu po raz kolejny - chwała Erasmusowi! :) )
I dzieje się tak naprawdę, że są miejsca, gdzie kobieta, która nie krwawi podczas nocy poślubnej zostaje zabita - tu moje oczy otwierają się szeroko w niedowierzaniu za każdym razem, kiedy o tym pomyślę. To nakłania do refleksji o czystości obyczaju. Rozmawialiśmy kiedyś o sypianiu w jednym łóżku 2 osób różnej płci - opinie były diametralnie różne: od "nie jest to możliwe bez seksu" po "nie sypiam", co było uzupełnione: "jestem muzułmanką, nie sypiam z chłopakami". I było to powiedziane z dumą w głosie, nie z żadnym wstydem. [ I tu nasuwa się długa refleksja, która została przerwana obiadem, dlatego nie będę kończyć, a przynajmniej nie teraz :) ]
Przypomina mi się też, że gdy byłam młodsza, to po lekturze książki o kobietach ze wschodu (oczywiście tytułu nie pamiętam), zapragnęłam być prawnikiem i walczyć o ich prawa.
Zaręczona :) |
Taki offtopic (zawsze odbiegam, mea culpa). Chciałam się pochwalić tylko, że też byłam turecką narzeczoną :) Pomalowanie henną dłoni kobiety oznacza, że nazajutrz odbędą się zaręczyny. Nie jest łatwo jak z pierścionkiem, który można zawsze ściągnąć. Henna trzymana przez 20 minut pozostaje na ręce przez 2 tygodnie :) (Całe szczęście moja nabrała kształtu serca :) )
3. Niemieckie przepisy
To, że Niemcy są bardziej restrykcyjni to chyba też żadna nowość, ale dowiedziałam się wczoraj, że jeżeli policja złapię kierowcę za przekroczenie prędkości, to 20 km/h więcej kosztuje 150€, 30 to już kwota bodajże 20€ i zabranie prawa jazdy na przynajmniej miesiąc. Powyżej 30 km/h dokument pozwalający prowadzić samochód traci się. A teraz sonda: ilu z Was jest już hipotetycznie bez prawa jazdy?
0 komentarze :
Prześlij komentarz
Dodaj swoje trzy grosze...